Redakcja
25.10.2021

Zróbmy sobie „smart city” – mądrze

Kontrola i optymalizacja ruchu pojazdów

Wśród funkcji miasta, które kwalifikują je do kategorii „smart” jest wiele bardzo prostych technicznie mechanizmów, ale podwyższających komfort życia jego mieszkańców. Jako przykład najczęściej pada przykład lokalizacji pojazdów komunikacji miejskiej i wyświetlanie informacji o przewidywanym czasie przyjazdu na przystanku. Otrzymujemy informację o czasie przewidywanym na podstawie rzeczywistego położenia pojazdu, na który wpływa ma ruch na ulicach, korki, prace drogowe, awarie, itp.

Ale miasto „smart”nie poprzestaje tylko na tym. Kolejna możliwość to dodanie do analizy informacji o zapełnieniu pojazdów komunikacji miejskiej i liczbie osób oczekujących na przystankach – jeżeli wyposażymy pojazdy i przystanki w odpowiednie czujniki/liczniki lub monitoring wizyjny z analizą obrazu. Dzięki temu można optymalizować nie tylko rozkład jazdy, ale także wielkość pojazdów kierowanych do ruchu na określonych trasach i w określonych godzinach.

Wyobrażam sobie nawet „smart” region, gdzie kilka miejscowości współpracuje ze sobą, aby połączenia były lepiej dopasowane do osób przyjeżdzających do pracy czy na wydarzenia artystyczne lub sportowe.

Do tego możemy dodać informacje dla przyjeżdżających z innych miejscowości. Wyobrażam sobie nawet „smart” region, gdzie kilka miejscowości współpracuje ze sobą, aby połączenia były lepiej dopasowane do osób przyjeżdzających do pracy czy na wydarzenia artystyczne lub sportowe.

Proste i skuteczne

Prozaicznym przykładem działania, które może dać duże oszczędności w kosztach funkcjonowania służb miejskich jest racjonalizacja procesu opróżniania publicznych koszy na śmieci (tych instalowanych na ulicach czy w parkach). Polega to na instalacji sensorów zapełnienia koszy na śmieci i zbieraniu z nich danych. Wbrew pozorom, taki prosty technicznie zabieg pozwala na zastosowanie całkiem nowego podejścia do rozwiązywania problemów – nie usprawniamy starych procesów, ale wprowadzamy nowe, inne.

Typowo, opróżnianie koszy na śmieci odbywa się według zaplanowanych na stałe tras i terminów. Śmieciarki jeżdżą określonymi trasami, najczęściej w różnych dniach po różnych dzielnicach i zbierają śmieci ze wszystkich koszy. Ale jeżdżą tamtędy niezależnie od tego czy śmieci są czy nie. Natomiast monitorowanie ilości śmieci w koszach pozwala wyznaczać (i na bieżąco modyfikować) takie trasy, na których znajdują się kosze wymagające opróżnienia a omijać miejsca, gdzie nie ma jeszcze takiej potrzeby. Po jakimś czasie funkcjonowania takiego systemu okazuje się, że liczbę kursów śmieciarek można znacznie zmniejszyć (mniejsze koszty, mniej CO2, mniejsze zakłócenia ruchu w mieście) a jednocześnie uniknąć sytuacji przepełnienia koszy na śmieci, psujących estetykę miasta.

Praktycznym i dość spektakularnym przypadkiem wykorzystania systemu waste management jest lotnisko w Dublinie, gdzie po instalacji 300 czujników zapełnienia koszy koszty ich opróżniania spadły o około 90%. Oczywiście lotnisko ma swoją specyfikę i nie można go porównywać wprost do całego miasta, ale z drugiej strony – duże lotnisko ma liczbę koszy na śmieci porównywalną z małym miastem, więc pewne analogie można zastosować.

Od pomysłu do realizacji

Na zagadnienie smart city można patrzeć w kilku wymiarach. Wymiar pierwszy, najbardziej ogólny, to pewnego rodzaju filozofia roli miasta jako miejsca życia i pracy jego mieszkańców z podkreśleniem funkcji kulturotwórczych, budowania wspólnoty i tworzenia warunków do rozwoju, innowacji i aktywności. Wymiar drugi – funkcjonalny to spojrzenie już na konkretne funkcje miasta i ich wzajemne powiązanie (bezpieczeństwo, ochrona zdrowia, transport publiczny, gospodarowanie wodą, energią i innymi mediami oraz odpadami itd.) Wymiar trzeci – techniczny, to systemy i rozwiązania realizujące poszczególne funkcje, a więc czujniki, liczniki, kamery, wyświetlacze i inne elementy wykonawcze, systemy transmisyjne do przekazywania danych i systemy informatyczne do ich obróbki.

… w małym lub średnim mieście możemy je dość szybko i sprawnie realizować – niezależnie od tego, który model wybierzemy. 

Ważne jest, aby projektując miasto smart i rozmawiając o jego rozwoju patrzeć na wszystkie te wymiary a nie ograniczać się tylko do realizacji systemów IT, które wprawdzie są niezbędne do tego, aby realizować funkcje miasta składające się na jego filozofię organizacji i działania, ale stanowią „najniższy” poziom w tej zarysowanej hierarchii. Trzeba więc mieć świadomość do czego służą i będą służyć i jak będą wpisywać się w ogólniejszy obraz nowoczesnego miasta.  Z drugiej strony, projekty smart city, które rozpoczynają się właśnie od realizacji konkretnej funkcji technicznej (na przykład sterowanie sygnalizacją świetlną albo zarządzanie oświetleniem ulicznym) także mają uzasadnienie i mogą być dobrą drogą do wejścia w świat smart city, trzeba tylko pamiętać, że na realizacji jednego czy kilku systemów ICT budowa smart city się nie kończy.

Można więc powiedzieć, że zarówno koncepcja budowy smart city na zasadzie „top-down” (od ogólnej koncepcji przez rozpisanie funkcji i projektów i potem wdrażanie rozwiązań technicznych) jak i „bottom-up” – kiedy zaczynamy od realizacji jakiegoś rozwiązania technicznego a potem je rozbudowujemy, tworzymy kolejne i łączymy w spójną całość – obie te koncepcje mają swoje uzasadnienie. A w małym lub średnim mieście możemy je dość szybko i sprawnie realizować – niezależnie od tego, który model wybierzemy.

Nie od razu Rzym zbudowano 🙂

Zawsze trzeba przy tym pamiętać, że inteligentne miasto nie powstaje jednorazowo.

Zawsze trzeba przy tym pamiętać, że inteligentne miasto nie powstaje jednorazowo. Rozwija się i powiększa zakres swoich funkcji. Stosuje coraz bardziej zaawansowane mechanizmy i techniki, ale pod warunkiem, że sprawdzają się one w praktyce. To co przydatne jest rozwijane i wzbogacane – to najlepsza droga do optymalnego wykorzystania dostępnego budżetu i rozwoju zgodnie z potrzebami.